Jak głosi legenda tofu zostało wynalezione 2000 lat temu w Chinach
a za jego twórcę uznaje się księcia z dynastii Han, rządzącego Królestwem Huainan i doradcę cesarza Han Wu. Delikatne, aksamitne tofu stało się podstawą kuchni Dalekiego Wschodu: chińskiej, wietnamskiej, japońskiej czy koreańskiej.
Tofu jest bardzo wartościowe. Ten sojowy serek to bardzo bogate źródło białka egzogennego, którego organizm ludzki nie jest w stanie samodzielnie wytworzyć. Tłuszcze – to w 80% pożądane, nienasycone kwasy tłuszczowe. Niewielka ilość węglowodanów, zerowa cholesterolu, a z drugiej strony duża dawka wapnia i fosforu, sprawiają, że tofu zastępowało przez wieki nabiał w Azji. Dziś sięgają po niego smakosze, którzy lubią kulinarne eksperymenty, wegetarianie, weganie i wszyscy, którzy świadomie lub z powodów zdrowotnych rezygnują z białka zwierzęcego (nabiału i mięsa).
Tofu zostało spopularyzowane na całym świecie, niestety głównie w postaci wytworów z masowej produkcji. W taśmowym procesie jego wytwarzania zaczęto stosować koagulanty, które nie wymagają subtelnej uwagi jakiej domagają się produkty wytwarzane rzemieślniczo, z dodatkiem humorzastego zakwasu. Każdy Polak, który choć raz w życiu fermentował żywność, kisił, piekł chleb na zakwasie wie ile zachodu wymaga sztuka fermentacji i opieka nad „żywym” procesem zachodzącym w naturalny sposób w produkcie. Prawdziwe, tradycyjne tofu fermentuje się z namaszczeniem, angażując całą rodzinę. Każdy z jej członków ma w tym rytuale swoją rolę: w naszej manufakturze cały proces rozpoczyna ojciec. To on łączy mleczko sojowe z zakwasem a kiedy już proces jest zaawansowany, całość trafia w ręce matki domu, której rolą jest zagospodarować ukwaszoną masę tak, by usunąć z niej nadmiar płynu, nadać odpowiedni kształt za pomocą docisków. Cięcie i pakowanie to już rola młodych. To oni puszczą w świat sojowy serek, który w odpowiednim opakowaniu wyląduje w twojej kuchni.
Historia prawdziwego tofu i niezwykła rodzinna kooperacja na z góry określonych zasadach, gdzie każdy zna i szanuje swoją rolę zrobiły na mnie totalne wrażenie. Nic dziwnego, że efekt takiej współpracy i sił natury jest spektakularny.
To jest coś!
Wyjątkowa jakość i smak.